... ma jeden zasadniczy minus. Po wysiedzeniu tych 90 minut doszłam do wniosku, że jest właściwie o niczym. Tu pogaduchy o kiełbasie, tu się kochają, tutaj książka im nie chce wyjść, tutaj "Co ty pier...?", tutaj kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością, tutaj ktoś komuś w ryło daje itp. I gdzie tu opowieść o tym, że można żyć dobrze w Polszy?...
Co do aktorstwa: ktoś stwierdził, że Dobrowolska jest straszna. Zgadzam się. Stuhr taki sobie. Czernecki i Popławska mnie wkurzali. Plusa dałabym za Dracza, Pawła Zduna (btw. obsada na Filwebie go nie uwzględnia, foch :<) i ewentualnie za Roguckiego, bo taki sympatyczny dosyć się wydawał.

Po Wojcieszku, który w końcu zrobił bardzo fajne "Głośniej od bomb", spodziewałabym się jednak czegoś więcej. Mam nadzieję, że "W dół kolorowym wzgórzem", na które ostrzę sobie zęby, nie będzie do "Doskonałego popołudnia" ani trochę podobne.